OZE OZE mobi

Wysokie ceny energii popchną Polaków w stronę niezależności energetycznej

15 kwietnia ruszyła kolejna edycja programu „Mój prąd”, w ramach której można otrzymać dofinansowanie do domowych mikroinstalacji fotowoltaicznych. Do tej pory we wszystkich edycjach programu dopłat złożono już 444 tys. wniosków. W obecnej nowością jest dofinansowanie do domowych magazynów energii i ciepła, co zdaniem ekspertów Wiener, w obliczu dynamicznie rosnących cen prądu, może dodatkowo zwiększyć zainteresowanie programem. Panele fotowoltaiczne i magazyny energii to krok w stronę niezależności energetycznej, do której w wyniku obecnej sytuacji gospodarczej będą dążyć zarówno użytkownicy indywidualni, jak i krajowy system energetyczny.

W ramach IV już edycji programu "Mój prąd" można otrzymać do 20,5 tys. zł dofinasowania do stworzenia instalacji złożonej z paneli fotowoltaicznych, magazynów energii i ciepła. Wsparcie uzyskają również domowe systemy zarządzania energią, optymalizujące jej zużycie. Maksymalna dopłata wyniesie 4 tys. zł. Do tej pory w ciągu trzech edycji programu wpłynęło 444 tys.  wniosków.


Magazynowanie energii inwestycją w bezpieczeństwo energetyczne i niezależność


To pierwsza edycja programu, w ramach której oprócz domowych mikroinstalacji fotowoltaicznych, dofinansowanie można uzyskać również dla magazynów energii i ciepła. Dzięki tym rozwiązaniom zwiększy się autokonsumpcja energii elektrycznej wytworzonej z własnych paneli fotowoltaicznych.


Taka instalacja z magazynem energii to krok w stronę uniezależnienia się od sieci energetycznej. To rozwiązanie korzystne dla obu stron – zarówno użytkownika, jak i krajowego systemu energetycznego. Z jednej strony, pozwala na niezależność i samowystarczalność dzięki odpowiedniemu wykorzystywaniu nagromadzonej energii, a z drugiej – zapewnia stabilność systemu energetycznego, zwiększając jego bilans, a w konsekwencji również bezpieczeństwo energetyczne kraju. 


Popularność fotowoltaiki w parze ze świadomością – korzyści jak i ryzyk


Rachunki za energię elektryczną stale rosną. Systematyczne podwyżki możemy zauważyć już od zeszłego roku, a powody to przede wszystkim kryzys energetyczny w UE oraz rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. Jeszcze pół roku temu, w październiku średnia cena energii na giełdzie wynosiła 467,12 zł/MWh , od tego czasu wzrosła o 46% do 683,59 zł/MWh w marcu. Do kolejnych podwyżek w ostatnim czasie przyczyniła się wojna w Ukrainie. Ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii w ubiegłym miesiącu wzrosły aż o 157,70 zł/MWh. To konsekwencja rosnących cen gazu ziemnego w Europie, potrzebnego do produkcji prądu. Perspektywy szybkiego rozwiązania konfliktu nie są pewne, dlatego możliwe, że to nie koniec podwyżek. Ta sytuacja może popchnąć Polaków w stronę uzyskania niezależności energetycznej płynącej z fotowoltaiki. 

- Popularność paneli fotowoltaicznych w naszym kraju stale rośnie. Świadczą o tym najnowsze dane Agencji Rynku Energii, z których wynika, że obecnie w Polsce funkcjonuje ponad 866 tys. domowych mikroinstalacji fotowoltaicznych, z czego prawie połowa pojawiła się tylko w zeszłym roku. Moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce na koniec lutego 2022 r. wyniosła prawie 8,8 GW , czyli aż dwa razy więcej niż rok wcześniej. Nowość w postaci dofinansowania do magazynów energii tylko ten dynamiczny wzrost przyspieszy. Taka inwestycja to duży jednorazowy wydatek, który nie wszyscy mogą sfinansować ze środków własnych, dlatego często konieczne jest wsparcie się np. kredytem. Jednak nie wszyscy użytkownicy są świadomi, że instalacje fotowoltaiczne można ubezpieczyć. Dodatkowo warto mieć świadomość, że na rynku istnieją opcje, w których można zapewnić ochronę również instalacjom, które są kredytowane.  Przykładowo, w Wiener istnieje możliwość ustanowienia cesji na bank. Ubezpieczenie wówczas jest dostosowane do sytuacji, kiedy instalacja jest przedmiotem kredytu – zauważa Agnieszka Młynarska, ekspertka  Wiener. 

Z myślą o osobach, dla których inwestycja w OZE jest dużym wyzwaniem finansowym, Wiener oferuje ubezpieczenie paneli fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych i pomp ciepła do wartości 250 000 zł.  Taką polisą można objąć instalacje fotowoltaiczne i kolektory słoneczne wraz z instalacją i wyposażeniem technicznym. Dotyczy ona paneli lub kolektorów, które są zainstalowane są na budynkach mieszkalnych, gospodarczych lub budowlach, zlokalizowane w strefie niezagrożonej zalaniami i podtopieniami.


- Ubezpieczenie paneli fotowoltaicznych zapewnia szeroką ochronę, zabezpieczając przed skutkami szkód zdarzeń losowych, aktów wandalizmu czy przed kradzieżą. Zakres ubezpieczenia obejmuje takie nieprzewidziane zdarzenia losowe jak m.in. dewastacja, grad, huragan, napór śniegu, powódź, pożar, a nawet przepięcia, czyli szkody elektryczne. Co więcej, ubezpieczenie wesprze nas podczas zalania oraz zniszczenia instalacji w wyniku akcji ratowniczej oraz kradzieży z włamaniem lub rozboju. Taka polisa to inwestycja w spokój i poczucie bezpieczeństwa – dodaje Agnieszka Młynarska. 


Zmiany w rozliczaniu nie wpłyną na opłacalność, lecz wydłużą ją w czasie


Zgodnie z nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii, od 1 kwietnia zmieniły się zasady rozliczania dla wchodzących na rynek prosumentów. Net-billing zastąpił dotychczas funkcjonujący system opustów. Nowi uczestnicy rynku będą sprzedawać nadwyżki energii wprowadzane do sieci po cenie hurtowej, a za pobraną energię będą płacić tak jak inni odbiorcy. Wprowadzane zmiany spowodują, że wydłuży się czas zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę, jednak nie straci ona na opłacalności. Istotna będzie umiejętność korzystania z prądu wyprodukowanego we własnej instalacji, w czym pomóc może zmiana codziennych zachowań związanych z używaniem urządzeń elektrycznych, ale także dofinansowywane od 15 kwietnia magazyny energii. 


 

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.