Wielogodzinna praca przy komputerze, szczególnie, gdy często przenosimy się z kuchennego stołu na sypialniane biurko, może być gotowym przepisem na częste awarie sprzętu. Kosztowne uszkodzenia laptopów, utrata danych na dyskach pamięci i trudności w pracy zespołu – lista zagrożeń dla firmowego budżetu jest długa. Inspiracją do pokazania trudności, z jakimi musimy mierzyć się w codziennej pracy był popularny serial Technicy – magicy” (The IT Crowd).
Ostatnie miesiące pokazały, że nasze mieszkania stały się nie tylko sypialniami czy miejscami odpoczynku, ale także restauracjami, szkołami i biurami. Firmowe komputery, telefony komórkowe i tablety towarzyszą nam w pracy zdalnej o wiele częściej i dłużej niż kiedykolwiek. A to znacząco zwiększyło liczbę kosztownych awarii i nieszczęśliwych wypadków. Niektóre z uszkodzonych urządzeń udaje się uratować. Jednak część z nich kończy swój żywot, zmuszając do pilnego zakupu nowego sprzętu. „Technicy – magicy” to prześmiewcza opowieść o dziale IT w dużej firmie. Nawet jeśli masz szczęście i współpracujesz z lepszym działem IT, niż komiczny zespół z serialu, musisz liczyć się z tym, że nie każdy sprzęt będzie się dało uratować.
Proszę wyłączyć i włączyć komputer
W jednej ze scen „Technicy – magicy” Moss zapomina wyłączyć z prądu kolbę lutowniczą, wywołując tym pożar całego znajdującego się wokół sprzętu. Wydawać by się mogło, że chcąc opanować sytuację, wystarczy tylko wyłączyć sprzęt i wyjąć gaśnicę, jednak Moss w ciągu krótkiej chwili ją psuje. A gdy z niezapowiedzianą wizytą wpada ich szef, pomysłowi specjaliści IT ustawiają atrapę laptopa w ten sposób, by pożar stał się ekscentrycznym…wygaszaczem ekranu.
Choć helpdesk w serialu „Technicy-magicy” może przypominać koszmarny sen, zwróćmy uwagę na to, że w obecnej sytuacji w wielu firmach dostęp do pomocy technicznej może być znacznie utrudniony. Czy w takiej sytuacji ubezpieczenie może zadbać o płynność firmowego budżetu? Tak, z pewnością!
Dobrze dopasowania polisa sprawi, że nie poniesiemy kosztów związanych z naprawą. To właśnie nagle pojawiające się wydatki są zagrożeniem dla małych i średnich firm - mówi Marta Mazaraki, ekspert z Wiener
Dodatkowo, uszkodzony sprzęt oznacza często przestoje w pracy zespołu, a to generuje opóźnienia i kolejne koszty - dodaje Marta Mazaraki, ekspert z Wiener
Czy może pan przycisnąć guzik po lewej?
Nawet jeśli nie masz tylu szalonych pomysłów co bohaterowie serialu „Technicy-magicy”, ale Twój zespół w pracy wykorzystuje sprzęt elektroniczny, warto pomyśleć o ubezpieczeniu, które chroni przed uszkodzeniem zewnętrznym sprzętu lub nieszczęśliwymi wypadkami, np. na skutek przepięć w instalacji elektrycznej.
Ubezpieczenie sprzętu elektronicznego to rozwiązanie dla małych, średnich i dużych firm. Co ważne, sprzęt można objąć ochroną jako rozszerzenie aktualnego ubezpieczenia mienia przedsiębiorstwa.
mówi Marta Mazaraki, ekspert z Wiener
Takie ubezpieczenie obejmuje kradzież z włamaniem oraz rabunek, a także błędy w obsłudze sprzętu elektronicznego polegające np. na nieostrożności, zaniedbaniu czy niewłaściwym użytkowaniu (np. zalanie kawą). Warto również pamiętać, że objęcie sprzętu ubezpieczeniem gwarantuje spokój. Utrata danych z komputera może skutecznie zepsuć dzień bez względu na to, czy będzie chodziło o firmowe tabelki z rozliczeniami. Jeśli dane zostaną utracone w wyniku szkody (uszkodzenia) sprzętu elektronicznego, ubezpieczenie obejmie odtworzenie danych z kopii zapasowej.
Ochrona ubezpieczeniowa może objąć nie tylko sprzęt elektroniczny, ale również oprogramowanie i zewnętrzne nośniki danych. Standardowo tego typu umowę zawiera się na rok, a składka ubezpieczeniowa stanowi zaledwie ułamek wartości nowego sprzętu - dodaje Marta Mazaraki, ekspert z Wiener.